Kraśnik zyskał jedyny w swoim rodzaju zabytek. Kraśnicki piec do wypalania ręcznie formowanej cegły jest bowiem jedynym zrekonstruowanym tego typu obiektem na Lubelszczyźnie.
- Dzisiaj w sposób symboliczny udostępniliśmy dla mieszkańców Kraśnika i turystów średniowieczny piec do wypału cegieł i ceramiki budowlanej, który znajduje się nad kraśnickim zalewem. Jestem przekonany, że będzie on jednym z ważnych punktów na mapie zabytków naszego miasta - mówi burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk.
W spotkaniu uczestniczyli radna wojewódzka Anna Baluch reprezentująca marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego, Mariusz Osiniak - właściciel Cegielni Hoffmanowska, Marcin Piotrowski - archeolog który nadzorował prace rekonstrukcyjne oraz dr Dominik Szulc - Społeczny Opiekun Zabytków Powiatu Kraśnickiego, również zaangażowany w odbudowę pieca.
- Kraśnicka cegła to jeden z symboli naszego miasta. Przez wieki była i nadal jest cenionym materiałem budowlanym. Wykorzystuje się ją przy budowie nowych obiektów, jak i renowacji starych. Dzięki odkryciu dokonanemu kilkanaście lat temu, a teraz renowacji XV-wiecznego pieca, mamy kolejny namacalny dowód na to, jak długie i bogate są te tradycje - mówi burmistrz Kraśnika.
Co warto podkreślić, przy pracach renowacyjnych historia zatoczyła koło. Podczas odbudowy wykorzystane zostały odzyskane elementy z których był on skonstruowany, ale także specjalnie wyprodukowane, wzorowane na tych historycznych, cegły wykonane w kraśnickiej Cegielni Hoffmanowskiej pana Mariusza Osiniaka.
- Robimy coraz więcej inwestycji, które powodują, że Kraśnik staje się coraz bardziej nowoczesny powstają nowe drogi, miejsca pracy, ale nie zapominamy też historii. Podejmujemy starania, by nasze kraśnickie zabytki odzyskiwały dawny blask. Jeżeli to możliwe, to tak jak w tym przypadku z wykorzystaniem unijnego wsparcia otrzymanego za pośrednictwem Lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego - informuje Wojciech Wilk. - Jestem przekonany, że zabytek ten przyczyni się do promocji naszego miasta, przyciągnie mieszkańców naszego miasta, ale także turystów, którzy będą chcieli zobaczyć coś, czego gdzie indziej zobaczyć nie można, dowiedzieć się więcej o historii naszego Kraśnika i kraśniczan - dodaje.