W ostatnim w tym roku spotkaniu siatkarskiej III ligi zawodnicy MKS Kraśnik podejmowali sąsiada w tabeli Seven Tempo Chełm. Wyżej plasowali się goście, którzy z rozmachem rozpoczęli rozgrywki (dwa razy po 3:0), ale ostatnio jakby złapali nieco zadyszki (0:3 z Cisami Nałęczów). Odwrotnie kraśniczanie, którzy początek mieli nieszczególny, za to teraz zaczęli gromadzić punkty. Wygrana za trzy punkty gwarantowała podopiecznym Andrzeja Zdenickiego przeskoczenie rywala w tabeli.
Wszystko zaczęło się jednak po myśli przyjezdnych. Chełmianie wygrali wysoko pierwszą partię i raczej trudno było się spodziewać, że zejdą z parkietu pokonani. W siatkówce jednak każdą partię gra się od początku i siatkarze MKS tę możliwość bezwzględnie wykorzystali. Duża w tym zasługa trenera Zdenickiego, który przestawił od drugiego seta swojego rozgrywającego Cezarego Kostaniaka na przyjęcie, a obowiązki kierowania grą przejął Gabriel Salit. Kraśniczanie wzmocnili także zagrywkę, która zaczęła przyjezdnym sprawiać coraz większe kłopoty. Każda z trzech następnych partii rozstrzygała się w zaciętych końcówkach, jednak za każdym razem na korzyść gospodarzy.
Dzięki wygranej 3:1 kraśniczanie zrównali się punktami z trzecim Powiślakiem Końskowola, a do wicelidera Arki Wojsławice mają już tylko jeden punkt straty.
MKS Kraśnik - Seven Tempo Chełm 3-1 (13:25;25:23;25:22;25:23)
MKS: Szymon Rudziejewski-Rudziewicz, Marek Kozyra, Sebastian Sołtys, Maciek Kuliński, Michał Ciorgoń, Szymon Mańkowski, Cezary Kostaniak, Sebastian Wnuk, Bartosz Dąbrowski, Bartłomiej Kozioł, Gabriel Salit. Trener Andrzej Zdenicki.